Weneckie reminiscencje

Siedzimy z moją przyjaciółką Agnieszką w zacienionym ogródku jednej z tysięcy restauracji i barków. Cień jest największym dobrem jakim można się rozkoszować w ten upalny dzień. Nasza restauracja jest na uboczu. Wszędzie straszne tłumy. Jak zawsze. Za kilka dni będzie jeszcze tłoczniej zaczyna się kolejny (73?) festiwal. To najstarszy festiwal filmowy (1932) na świecie, a … Czytaj dalej Weneckie reminiscencje