Film muzyczny – Excentrycy

You are currently viewing Film muzyczny – Excentrycy

Filmy poruszające zagadnienia historyczne związane z niedawną przeszłością uważane są za wyjątkowo wymagające. Szczególnie, gdy żyją jeszcze ci którzy je pamiętają lub wręcz uczestnicy prezentowanych wydarzeń. Dlatego, pracując nad filmem Excentrycy (reż. Janusz Majewski, 2015) nad każdym szczegółem zastanawiałam się wielokrotnie, a jednocześnie musiałam decydować się na liczne przekłamania, aby dla współczesnego widza temat i akcja filmu była jednoznacznie zrozumiała i atrakcyjna. Jan Ptaszyn Wróblewski na łamach Newsweek Polska mówił: Graliśmy słabo, większość z nas to byli amatorzy, ale w każdym zespole było dwóch – trzech muzyków, którzy wiedzieli, o co chodzi. Czasami trafiał się muzyk z filharmonii, który w ogóle nic nie wiedział o improwizacji, frazowaniu, ale trzymał się nut i rytmu. Podobnie pamięta ten czas Wojciech Karolak, Janusz Majewski i wielu muzyków jazzowych. Założyłam jednak, że dla publiczności pod koniec lat 50. XX w. big band jawił się jako coś wspaniałego. Nasz widz musi rozumieć ten zachwyt, a więc big band gra świetnie według współczesnych nam standardów, nawet jak jest niekompletny, a jego członkowie – pijani. 

Instrumenty muzyczne wyszukiwaliśmy u kolekcjonerów. Na szczęście część wybranych (do ról filmowych) muzyków miało instrumenty możliwe do wykorzystania w filmie, a często wręcz wymarzone do pokazywanej sytuacji. Wyszukaliśmy także wiele akcesoriów muzycznych (tłumiki, futerały, paski do saksofonów czy gitary) z tego okresu.


Puzon głównego bohatera – Fabiana  – to instrument wysokiej klasy. Pięknie wykonany i wygrawerowany (w powieści Stypa rozpoznaje Celpharus, a Fabian odpowiada, że miał jeszcze lepszy – Conna robionego na zamówienie), dlatego wybrałam mistrzowski instrument z przed II wojny światowej. Kierownik domu kultury, Zagaj ma instrument z radzieckiej orkiestry dętej. Nie wiadomo, czy właściciel jest miłośnikiem muzyki, czy przysłano go do śledzenia Fabiana. Instrumenty przedwojenne i dobrej jakości mają: milicjant Stypa (jest przedwojennym muzykiem, Haubertas (był właścicielem restauracji, miał w niej zespół muzyczny) i dr Vogt (Stypa przedstawia: gra na klarnecie Mozarta, a doktor dopowiada: ale też na saksofonie Gershwina). 


Część muzyków ma mundury strażaków, czyli są to instrumenty służbowe, głównie poniemieckie. Skąd się wzięli pozostali? Zagaj mówi: O tamtych to ja nic nie wiem. Dobrze grali. Naprawdę, za dobrze. Mają instrumenty zróżnicowane jakością. Trębacz grający koło Stypy, ma trąbkę trochę innej konstrukcji, a więc instrumenty różnią się w sposób widoczny. Gitara jest produkcji Defil (Dolnośląska Fabryka Instrumentów Lutniczych w Lubinie). Instrumenty te powstawały tylko w latach 1945-58. Produkcję uruchomiono w siedzibie niemieckiego producenta fortepianów F. Langer & Co. Robiono je ze źle sezonowanego drewna. Gitara ma wyraźne oznaczenia producenta, a jej właściciel może być muzykiem świeżej próby. Instrumenty muzyków z Kameralnej są zbieraniną. Perkusja z 1954 r., podobnie jak gitara i puzon Zagaja, byle jaka. Widzimy, że zestaw jest bardzo skromny, kiedy Fabian po raz pierwszy przychodzi do Kameralnej. Kontrabas jest poobijany, ma brzydki kolor i błyszczący lakier, z wyraźnymi smugami od penzla. Nie jest to instrument, na którym grywa Wojciech Mazolewski, ale kontrabas właściwy muzyce, którą wykonujemy. Kupiłam go z demobilu i teraz jest ozdobą mojego hallu. Natomiast saksofon to instrument wysokiej klasy, także pięknie wygrawerowany. Zespół wojskowy ma najlepsze instrumenty. Na perkusji gra pułkownik (jazzowy perkusista Adam Lewandowski). Jego perkusja wygląda na nową, jest bardziej kolorowa i okazała (pochodzi z końca lat 50.), niż ta, którą dysponuje perkusista z Kameralnej (ze zbiorów perkusisty jazzowego, Roberta Lutego).


W Pensjonacie Zaświecie stoi zniszczony wiedeński fortepian z 1847 r. W powieści, w hallu stoi pianino (nazwa firmy wypisana wytartą, kiedyś złocista cyrylicą z ledwo widoczną datą 1899), ale fortepian jest instrumentem bardziej okazałym, a we wnętrzu, które pokazujemy, bardziej prawdopodobnym. Jest wygodniejszy do fotografowania aktorów (możemy pokazywać twarz, bez pokazywania rąk) i lepszy do gry z big bandem. Zuppe mówi, że ma sparciałe filce i nie nadaje się do klasyki. Bayerowa wspomina, że była taperką w kinie Sfinks. W powieści mamy opis dewastacji instrumentu – brak struny, kilku kołków, brud, w środku zdechła mysz i podstawki do piwa. Nasz fortepian (konkretnie mój domowy instrument) jest przykryty płachtą, stoi na nim krzesło, pulpit na nuty jest oparty o ścianę, wszędzie pełno kurzu. Jest nieużywany. Nie ma w filmie czasu na remont. Uznałam, że lepiej przemówią do widza potwornie rozstrojone dźwięki. Pianino w Kameralnej to Legnica z lat 80. XX w. i kadr zawsze kończy się na samym pianiście. W Gdańsku stoi w barze króciutki czarny fortepian, bardzo klasyczny i z zamaskowanymi oznaczeniami. 


A mikrofony? Tu także odeszliśmy od realności. Nigdzie nie jest widoczny sprzęt nagłaśniający, a mikrofony (Shure 55 S, AKG D 12, D 36 i D 45 pochodzące z początku lat 50.) pojawiają się tylko przed wokalistkami i tylko tam, gdzie są pomocne scenografii. Nie ma ich na próbach, ani w scenach realizowanych w sposób umowny: próba na promie, fantazje towarzysza Kusiaka, instrukcja korzystania z toalety. Zaświecie stoi także gramofon z tubą. Była moda na takie gramofony i produkowano je do lat 50. XX w. mam zdjęcie


Sprzętem związanym z muzyką są odbiorniki radiowe. Radio widzimy w pokoju Wandy, Fabiana, w hallu, u towarzysza Kusiaka, a także w szpitalu. Większość to pozostałości przedwojenne, ostatni odbiornik to popularna w latach 50. XX w. Szarotka – patrz zdjęcie główne. Radia przedwojenne były przedmiotami, traktowanymi jak cenne meble. Ich design był w stylu art deco, obudowy drewniane, często na wysoki połysk, w kolorze ciemnego orzecha. Produkowano je zarówno w Niemczech jak i w Polsce, gdzie w sumie powstało kilkadziesiąt mniejszych i większych firm produkcyjnych.

Po wojnie w PRL (Zakłady im. M. Kasprzaka, ZPR Dzierżoniów, PFOR czyli Diora) kontynuowano tradycje przedwojennej produkcji, a więc przez jakiś czas powstawały radioodbiorniki o podobnym wyglądzie. Są to odbiorniki lampowe, a o działaniu radia Wandy świadczy magiczne oko. Odbiorniki u Fabiana i u towarzysza Kusiaka nigdy nie są włączone, natomiast radio w hallu widzimy kilkakrotnie. Wieczorem Fabian słucha audycji Conovera i wtedy o działaniu radia informuje rozświetlona skala. Radio jest także w samochodzie Fabiana, ale nigdy go nie widzimy, a muzykę w tych scenach traktujemy jak pochodzącą nie wiadomo skąd.

W latach 50. XX w. były dwa programy ogólnopolskie, a nadawana od 1958 r. trójka była dostępna tylko w Warszawie do 1962 r.. Jazz pojawiał się sporadycznie. Przedwojenne odbiorniki tylko wieczorami odbierały zachodnie rozgłośnie. Odbiorniki produkowane po II wojnie światowej w krajach socjalistycznych odbierały jedynie stacje bloku wschodniego. Takim odbiornikiem była wspomniana już Szarotka. Produkowano ją w zakładach im. M. Kasprzaka na licencji Simensa. Miała zakres fal długich (1050 – 1875 m. i średnich 187 – 560 m.), a później także krótkich (25 m.). W hallu pensjonatu. Stoi u Fabiana w szpitalu. Tylko w tej scenie słyszymy fragment wiadomości, Lektor mówi o mającym się odbyć w Stodole pierwszym festiwalu Jazz Jamboure i jest to czytelna informacja dla większości naszych widzów. W tym przypadku zdecydowałam się na przekłamanie. Pierwszy festiwal – Jazz 58 – odbył się w Hybrydach, we wrześniu 1958 r., ale historycznie to wydarzenie uważane jest za początek popularnego festiwalu. W ten sposób pointujemy film, ale także precyzyjnie określamy czas toczącej się akcji.