Przepis na kasowy film muzyczny

You are currently viewing Przepis na kasowy film muzyczny

Najbardziej popularny przepis na kasowy film muzyczny (opracowany już w latach 30. XX w.) to akcja, najlepiej komedii, opowiedziana piosenkami napisanymi do filmu, uzupełnionymi o sceny taneczne. Zgodnie z takim przepisem René Clair wyreżyserował Pod dachami Paryża (1930). Montaż obrazu jest całkowicie podporządkowany muzyce (muz. A. Bernard). Tematem i bohaterem filmu stają się piosenki (komp. R. Moretti, A. Gailhard i R. Nazelles), a ich treść muzyczna i teksty prowadzą narrację. Oczywiście znakomity reżyser odkrywa przy okazji możliwość niezależnego operowania obrazem i dźwiękiem, czyli kłótnię w ciemności i niesłyszalną rozmowę za szybą.


W takich filmach występował Jan Kiepura i był ich niekwestionowaną gwiazdą (Neapol śpiewające miasto, 1930; Pieśń noc, 1932; Zdobyć cię muszę, 1933). Były tak popularne, że kręcono je od razu w kilku wersjach językowych, zmieniając Kiepurze partnerki na miejscowe gwiazdy operetki. Tak swoją sławę zdobyła M. Dietrich (Błękitny anioł, reż. J. von Sternberg, 1930). 


W USA, począwszy od Karioki (muz. M. Steiner reż. T. Freeland, 1933), święci triumfy para Fred Astaire i Ginger Rogers. Ich filmy oparte są na schemacie melodramatu, a  głównym celem jest prezentacja popisów tanecznych. Triumfem musicalu tanecznego będzie w przyszłości West Side Story, Dirty dancing, a wreszcie Showgirls (rmuz. R. Riffel, D.A. Stewart, eż P. Verhoeven, 1995).


W kolejnych produkcjach lat 30/40., pojawiają się nowe elementy, które prowadzą do powstania musicalu filmowego. Takim filmem jest Czarnoksiężnik z krainy Oz (muz. E.Y. Harburg, H. Arlen, G. Bassman, G.E. Stoll, R.W. Stringer, H. Stothart; reż. V. Fleming, M. LeRoy, G. Cukor, K. Vidor, N. Taurog, 1939). Do II wojny światowej popularność musicali jest tak wielka, że tylko w USA produkowano ich ok. 70 każdego roku. Pierwszy film jaki zrobiło studio Walta Disneya z dźwiękiem wielokanałowym (Fantasound) też był muzyczny. Nosił tytuł Fantazja (muz. L. Stokowski, reż. J. Algar i wielu innych, koprodukcja RCA, 1939), był odtwarzany z trzech głośników za ekranem i z 65. głośników rozmieszczonych wokół widzów. Niestety nigdy do Europy nie dotarł. Odtworzono go ponownie w systemie Dolby Stereo.


Najlepiej pamiętane przez nas polskie filmy przedwojenne to także przede wszystkim muzyczne melodramaty, których główną zaletą są piosenki i tańce wplecione w akcję. Do dziś rozpoznajemy aktorów, którzy w tych filmach występowali: S. Górska, T. Mankiewiczówna, M. Modzelewska, H. Ordonówna, A. Aston, E. Bodo, A. Bogucki, A. Dymsza, T. Faliszewski, M. Fogg, K. Krukowski, L. Sempoliński, A. Żabczyński). A kompozytorzy i autorzy to twórcy znani nie tylko z filmowych dokonań, ale także z wielu popularnych, samodzielnych szlagierów.

  • Z. Wiechler – Ada! To nie wypada! sł. J. Jurandot, reż. K.Tom z 1936
  • H. Wars – Piętro wyżej sł. E. Schlechter i L. Starski, reż. L. Trystan z 1937; Szpieg w masce, sł. J. Tuwim, reż M. Krawicz z 1933; Pieśniarz Warszawy, sł. J. Nel, L. Starski, reż. M. Waszyński z 1934; Manewry miłosne, sł J. Jurandot, reż. J. Nowina-Przybylski i K. Tom z 1935; ABC miłości sł. M.Hemar, reż M. Waszyński z 1935; Pani minister tańczy, sł J. Jurandot, reż. J.Garden z 1937; Zapomniana melodia, sł. L. Starski, reż. K. Tom i J. Fethke z 1938;
  • J. Petersburski – Co mój mąż robi w nocy, sł. E. Schlechter, reż M. Waszyński z 1934


Także kinematografia radziecka swoje idee komunistyczne wprowadzała właśnie przy pomocy filmów muzycznych, których muzyka właściwie ocierała się o zakazany w ZSRR jazz (Wiesiełyje rebiata/Świat się śmieje  z 1934; Wołga  z 1938; Cyrk – ze słynną Pieśnią o Ojczyźnie sł. W. Lebiediew-Kumacz  z 1936; wszystkie z muz. I. Dunajewskiego, w reż. G. Aleksandrowa). 


W okresie II wojny światowej i tuż po niej, filmowe musicale składające się z wielu różnych piosenek niezmiennie powstają w USA i pojawią się nowe gwiazdy:

  • Judy Garland – Narodziny gwiazdy, reż G.Cukor, muz. H. Arlen, I. Gershwin, 1954; Czarnoksiężnik z krainy Ozz, reż. Victor Fleming, muz. H. Arlen, H. Stothart, 1939
  • Grace Kelly – Dziewczyna z prowincji reż. G. Seaton, muz. V. Young, 1954
  • Elvis Presley – Love me tender, reż. R.D. Webb, muz. L. Newman, 1956; Blue Hawaii, reż. N. Taurog, muz. J.J. Lilley, 1961; Viva Las Vegas, reż. G. Sidney, muz. G.E. Stoll, 1964)
  • Marilyn Monroe – Mężczyźni wolą blondynki, reż. H. Hawks, 1953, z powtórzoną w filmie Moulin Rouge piosenką Diamonds are a Girl’s Best FriendPół żartem pół serio, muz. A. Deutsch, reż. B. Wilder, 1959

W latach 50. charakter filmów zmienia się niewiele, natomiast radykalnie zmniejsza się ilość filmów muzycznych w stosunku do innych gatunków i są to często produkcje klasy B. 


Wkrótce zmienia się charakter oczekiwanego śpiewu (na bardziej aktorski) i prezentowane są tańce nowoczesne. Pojawiają się dublerzy. To forma bardziej współczesnych filmów muzycznych, z takimi opowieściami filmowymi jak Deszczowa piosenkaParasolki z Cherbourga (muz. M. Legrand, w rolach głównych F. Dolrèac i K. Deneuve, reż. J. Demy, 1964), czy Gorączka sobotniej nocy (piosenki zespołu Bee Gees, reż. J. Badham, 1977) na czele. 


Przy okazji warto wspomnieć, że ciekawa przygoda wydarzyła się producentom Deszczowej piosenki. J. Hagen, grającą rozkapryszoną gwiazdę, słyszymy w filmie w dwóch rolach. Mówi za siebie (skrzekliwym głosem i ze złą dykcją) i za D. Reynolds, swoją filmową dublerkę. Dykcja i głos Debbie, jej filmowej wybawicielki, w rzeczywistości okazały się całkiem niefilmowe, za to mogła brawurowo tańczyć.


Podobne filmy powstawały w powojennej Polsce. Wystarczy wspomnieć Przygodę na Mariensztacie (muz. Cz. Aniołkiewicz, sł. L. Starski, 1953) i Skarb (muz. J. Harald, sł. L. Starski, 1948) w reż. L. Buczkowskiego; Małżeństwo z rozsądku (muz. J. Matuszkiewicz sł. A.Osiecka, 1967) i Żonę dla Australijczyka (muz. T. Sygietyński, T. Suchocki, sł. ludowe 1963), w reż S. Bareji; czy filmy J. Rzeszewskiego: Halo Szpicbródka (muz. A. Skorupka, A. Korzyński, S. Krajewski, Z. Maciejowski, M. Śniegocki, W. Trzciński, sł. L. Starski, B. Olewicz, A. Osiecka, 1978), Lata 20. Lata 30… (muz. W. Korcz, sł. R.M. Groński, 1983), Misję specjalną (muz. P. Figiel, sł R.M. Groński, M. Komar, 1987). 

Halo Szpicbródka i Latach 20. Latach 30… korzystano z dublerów wokalnych. G. Kownacką wspomagała E. Dębicka, a G. Szapołowską – L. Warzecha.  Można też zauważyć, że pojawili się wyspecjalizowani reżyserzy, którzy  w swojej twórczości wracali to tego rodzaju produkcji. J. Rzeszewski nakręcił także film o Hannie Ordonównie – Miłość ci wszystko wybaczy), w którym Dorotę Stalińską dublowała Hanna Banaszak.