Muzyka w Wenecji

You are currently viewing Muzyka w Wenecji

Wenecja powstała na wzór państwa-miasta, greckiego polis z dwóch wysp Rialto i Olivolo.  W 811 r. została lagunową stolicą republiki. Podobnie ukształtowały się inne włoskie państwa-miasta, które mimo przyjęcia chrześcijaństwa pozostawały pod wielkim wpływem swych starożytnych przodków i dlatego właśnie na tych terenach odrodził się humanizm i rozkwitł renesans. Wenecja znalazła się ponadto w strefie wpływów Bizancjum, ale zdołało uzyskać niezależność. Od 697 r. Wenecją rządzi pierwszy Doża (doge – książę), przedstawiciel Cesarstwa Wschodniego, a gdy cesarstwo upada, mieszkańcy wybierają swojego dożę, jako szefa republiki, która trwa ponad 1000 lat od 726 – 1797 r. Była najdłużej istniejącą republiką w dziejach świata! Doża był teoretycznie nieusuwalny, wybierany w wyborach przez miejską arystokrację, sprawujący funkcję dożywotnio. Jednak w praktyce często zmuszany był do ustąpienia, mordowany, oślepiany, wygnany… Przede wszystkim zamordowano dożę Orso, który chciał zamienić republikę na dziedziczną monarchię.


Mieszkańcy Republiki Weneckiej, bardzo czuli się przywiązani do wybranej formy organizacji państwa-miasta, które było jedną z morskich i handlowych potęg Morza Śródziemnego. Wenecja kontrolowała wybrzeża Adriatyku, Wyspy Egejskie, Kretę, Cypr, Korfu i inne. Walczyła z Turkami, którzy utrudniali jej handel z Dalekim Wschodem. Wenecki podróżnik Marco Polo w XIII w. dotarł do Chin. W ten sposób Wenecja uzyskała monopol na handel jedwabiem i przyprawami – bardzo go strzegła. Rozprowadzano jedwabne tkaniny w które ubierał się sam Papież Benedykt XI. W nagrodę za swoje osiągnięcia Marco Polo jest teraz patronem weneckiego lotniska. To tutaj wylądował mój samolot i tu na mnie oczekiwała włoska przyjaciółka Agnieszka.


W okresie wojen krzyżowych miasto wzbogaciło się fantastycznie. Z tego okresu pochodzą zdobiące bazylikę konie i dwie zdobyczne kolumny z syryjskiego granitu. Na jednej z tych kolumn pojawia się symbol miasta uskrzydlony lew. W 1204 r. skarbiec pękał w szwach od bizantyjskich dzieł sztuki złotniczej. Rozbudowano władze miasta. To Wielka Rada (480 członków), która spośród siebie wybiera dożę, jest też trybunał, rada dziesięciu, adwokaci i sędziowie. Z okresu największego rozkwitu Republiki (XIII-XVI wiek) pochodzą wspaniałe zabytki miasta. To reminiscencje ze starożytnej przeszłości. Każda budowla jest arcydziełem sztuki, oryginalna, pięknie i bogato zdobiona. Kwitną sztuki plastyczne, malarstwo. Do miasta ściągają masowo artyści. Ze względu na swoją architekturę oraz nietypowe położenie Wenecja znajduje się na Liście światowego dziedzictwa UNESCO. Turystyka stanowi podstawę gospodarki miasta i jest głównym źródłem zatrudnienia i dochodów mieszkańców miasta. 


Pamiętam nagrania, które kiedyś przywiózł mi z Wenecji Lech Brański (realizowano tu Ogród rozkoszy ziemskich/The Garden of Earthly Delights, reż. L. Majewski, 2003). Wydawały mi się nierealne, miałam do niego mnóstwo pytań i wystąpiłam w roli typowego Niewiernego Tomasza. A teraz po raz kolejny odkrywam, że taka jest prawda. I zawsze myślę wtedy o Leszku, którego już z nami nie ma. Dźwięki odbijają się od murów, wody, więzną w zaułkach, pod mostami kanałów. Jedyne takie brzmienie na świecie. 


Św. Marek Ewangelista. Patron miasta. Jego relikwie przywieziono tu w 828 r. i natychmiast rozpoczęto budowę bazyliki, na wzór Kościoła św. Apostołów w Konstantynopolu. Dlatego ten centralny punkt miasta, ma w sobie tyle bizantyjskich odniesień i związany z tą kulturą dostatek i przepych. Plac Św. Marka, przy którym stoi kościół, nazywany jest najpiękniejszym salonem świata. Mozaiki, róż marmuru lub jego koronkowa biel, wspaniałe złocenia. Zawsze warto wpaść tu chociaż na chwilę, ale uciekamy szybko. Straszliwy, niewyobrażalny upał, piekące słońce i hałas. Ten hałas, to gwar i kroki ludzi. Nie przypuszczałam, że tak może być napastliwy, głośny i denerwujący. 


Kiedy chodzę lub pływam po Wenecji, wszędzie słychać muzykę. Dochodzi z kafejek i restauracji, dopełnia hałas ludzkich gwarów i kroków. Ale to rodzaj Cepelii. Muzyka dla turystów. Nie zawsze ludowa, nie zawsze z tego regionu, ale znakomicie kojarząca się folklorem włoskim i tak odbierana. Ale przed wiekami Wenecja miała swoją muzykę wyższych lotów i przez kilka stuleci stanowiła jeden z głównych ośrodków kultury muzycznej w Europie. Dla zasobnych Wenecjan wspaniałość sztuk, także muzycznej, stanowiła symbol potęgi ich miasta.


Oczywiście, przede wszystkim była to muzyka kościelna. Bazylika Św. Marka to szczególne wnętrze. Ma dwa chóry położone naprzeciw siebie. Ma duży pogłos. Bardzo duży. Takiego pogłosu nie sposób się pozbyć, ale można go wykorzystać. Tu powstał wenecki styl polichóralny, oparty na efekcie echa i imitacji, nazywany też szkołą wenecką. Pierwszym znanym twórcą był Adrian Willaret, który pracował w bazylice od 1527-1562 r.  Kilka grup chóralnych, wyraziste partie instrumentalne, duży aparat wykonawczy, instrumenty smyczkowe, dęte i organy. O Willarecie mówiono jako o Pitagorasie muzyki. Była to muzyka renesansowa, ale swoją konstrukcją i przemyślanymi formami utorowała drogę dla osiągnięć późniejszego baroku. Stojąc na środku bazyliki, próbuję sobie wyobrazić to wspaniałe monumentalne brzmienie. Myślę o niedoskonałości instrumentów, jakimi dysponowano. Stroju nie wiadomo jakim (kurpiowskim), ale na pewno nie temperowanym. Kręci się o takiego ogromu w głowie.


Wydaje się, że produkcja muzyczna w ówczesnej Wenecji osiągała rozmiary przemysłowe. Nie było by to możliwe, gdyby nie znakomity pomysł Gutenberga. W 1439 r. wynalazł druk przy pomocy ruchomych czcionek. Pierwszą wydrukowana książką była biblia. Ta zachowana pochodzi z 1455 r. W 1457 r. wydrukowano książkę w dwóch kolorach. Pierwsze książki prawie nie różniły się od rękopisów, ale bardzo szybko zaczęto stosować strony tytułowe i oznaczenia drukarni. Jednak przejście od ksiąg pisanych ręcznie do książek drukowanych trwało aż do XVII w. Bogata Wenecja sprowadziła maszyny, fachowców i miała własną drukarnię już w 10 lat po opatentowaniu genialnego pomysłu. Drukowano księgi kościelne, świeckie, kalendarze, mapy i nuty. Była to pierwsza drukarnia muzyczna. Rozpoczęła działalność 1501 r.  Kierował nią Ottavian Petrucci. To także dlatego twórcy z całej ówczesnej Europy zlatywali się do Wenecji jak ćmy do światła. 


Z Wenecją związało się wtedy wielu kompozytorów. Pojawili się nie tylko Włosi, ale także Flamandowie, Francuzi i muzycy z Europy Płn. Na potrzeby uroczystych nabożeństw powstawały coraz to nowe msze, kantaty i oratoria. Tu wykształciły się nowe formy muzyczne, już nie koniecznie kościelne: toccatacanzonasonata. Pojawił się 5 głosowy madrygał o bardzo śmiałej chromatyce (Adrian Willaert, Cypriano de Rode). Wenecjanom z tego okresu (Andrea i Giovanni Gabrieli) zawdzięczamy też prawdopodobnie pierwsze wskazówki dotyczące dynamiki oraz precyzyjnie wykonaną i opisaną instrumentację – przypisanie poszczególnych partii konkretnym instrumentom. Było to niezbędne, aby efekt przestrzenny, muzyki słuchanej w bazylice był doskonały. Ogromnie rozwinęła się instrumentacja, a także większych możliwości zaczęto wymagać od instrumentów i instrumentalistów. Sławą cieszyli się weneccy organiści. to właśnie oni, rozwinęli wirtuozowską muzykę na instrumentach klawiszowych, najpierw były to organy, a potem klawesyn. 


Muzyka instrumentalna, nie tylko towarzysząca wokalnej, która zgodnie z wolą kościoła katolickiego miała dominować, właśnie dzięki takim działaniom zaczęła się wybijać na samodzielność. Ruch ten rozpoczął się w drugiej połowie XV w., ale triumf muzyki instrumentalnej to wiek XVI. Muzyka instrumentalna stała się samodzielnym bytem, oczywiście nie zniknęła tez muzyka wokalno-instrumentalna, ale i ona bardzo się zmieniła. Działania szkoły weneckiej miały wpływ na kompozytorów w całej Europie. W Polsce słyszymy to u Mikołaja Zieleńskiego. I pomyśleć, że wszystko to według pomysłów oraz pieniędzy możnych i weneckiej arystokracji. Sztuka, najpiękniejszy pomnik, jaki można sobie wystawić u potomnych.