Własność intelektualna. Wprowadzenie

You are currently viewing Własność intelektualna. Wprowadzenie

Prawo to słowo bardzo stare i wieloznaczne. Oznacza pewne reguły, np. dotyczące otaczającego nas świata, takie jak prawa przyrody, chemii, matematyki czy fizyki, ale przede wszystkim zasady współżycia społecznego, jakim podlegają zbiorowości ludzkie. Wzajemne obowiązki i przywileje członków społeczności. W tym znaczeniu prawo jest tak stare jak historia ludzi, czy nawet zwierząt żyjących stadnie. Każde stado rządzi się pewnymi prawami, które wypracowuje, modyfikuje i ulepsza, aby wzajemne współżycie było prostsze, bo każdy członek takiego stada wie gdzie jest jego miejsce, co mu się należy, i czego się od niego oczekuje.


Już w starożytności takie prawa spisywano, a ponieważ te reguły różniły się z czasem od starych przyzwyczajeń mówimy o prawie naturalnym, czy zwyczajowym i prawie pisanym, czy stanowionym, a więc prawie narzuconym przez organizację i władzę danej grupy ludzi – czyli współcześnie państwo. O różnicach między prawem naturalnym, nazywanym też boskim (danym przez Boga), a prawem stanowionym jest między innymi Antygona.

Pierwszym znanym zbiorem takich praw jest pochodzący z XVIII w. p.n.e., Kodeks Hammurabiego, który jednocześnie można traktować, jako zalążek prawa stanowionego. Obecnie często wspomina się go wskazując na wysokie kary (oko za oko, ząb za ząb), o charakterze odwetu. Ważniejsze jest jednak to, że po raz pierwszy ustalono stałe i przejrzyste zasady, odchodząc od wymierzania kar zależnie od chwilowych kaprysów.


Ignorantia iuris nocet – Nieznajomość prawa szkodzi i Ignorantia iuris non exculpate  – Nieznajomość prawa nie usprawiedliwia. Te dwie rzymskie paremie powinny być znane każdemu obywatelowi. Co więcej każdy powinien wyciągnąć z nich dla siebie daleko idące wnioski. Niestety powszechna znajomość prawa jest fikcją, a wielu ludziom wydaje się, że ja nie wiedziałem to znakomite wytłumaczenie. W prawie karnym niemożna, poza szczególnymi sytuacjami liczyć na pobłażliwość sądów z takiego powodu. Nawet w prawie cywilnym gdzie, jako przyczynę naruszenia można podać swoją niewiedzę, nie zawsze jest to obrona przynosząca oczekiwane rezultaty. 


Współczesne ustawodawstwo zakłada, że po to akty normatywne są ogłaszane w sposób zagwarantowany prawem, aby były dostępne dla obywateli, a sprawą obywatela jest, aby potrzebną mu wiedzę posiąść. Tylko przy takim założeniu, system prawny może działać prawidłowo i spełniać swoje funkcje. Jednocześnie wszelkie prowadzone badania pozwalają stwierdzić, że wiedza Polaków o ich prawach i obowiązkach jest niewielka. Trudno zakładać, że nie będzie dochodziło zarówno do naruszeń jak i niekorzystania z należnych profitów. Oznacza to też, że my, jako obywatele powinniśmy obowiązującemu nas prawu poświęcać więcej uwagi. 


Najbardziej podstawowe dziedziny naszego życia uregulowane są przepisami prawnymi od wieków i do dziś młodzi prawnicy rozpoczynają naukę od zasad prawa rzymskiego, które leży u podstaw naszego współczesnego prawodawstwa. Dlatego wiele reguł, które z tych przepisów wynika traktujemy jako dane nam od zawsze i chociaż prawo zmienia się wraz z postępem i zmianami otaczającego nas świata, bez trudu rozumiemy ich działanie.


Są jednak dziedziny prawa znacznie młodsze i próżno by szukać wskazówek, co do ich uregulowań w starożytności czy wiekach średnich. Takim działem jest zdecydowanie prawo autorskie, którego korzenie to zaledwie wiek XIX. Wcześniej, autorów traktowano jak rzemieślników. Bardzo wielu nazwisk nie znamy lub znamy tylko nazwiska zleceniodawców czy fundatorów. Artyści nie mieli na przykład prawa podpisywania dzieł wykonywanych na zlecenie Kościoła. Pierwszym buntownikiem był Michał Anioł, któremu zdarzało się odmawiać wykonania pracy lub, jeśli ją wykonywał, umieszczać w treści dzieł ukryte znaczenia, często obraźliwe dla chlebodawcy. Jego nielegalną sygnaturę możemy przeczytać na Piecie z Bazyliki Św. Piotra. W.A. Mozart pracował na dworze na tych samych zasadach co kucharz czy koniuszy. J.S. Bach w ramach obowiązków organisty komponował okolicznościowe utwory, tak jak szyto okolicznościowe szaty. Żadnego z nich nie numerował i nie klasyfikował. Zrobili to dopiero potomni  (J.S. Bach BWV – katalog W. Schmiedera, W.A. Mozart KV – katalog L. von Köchela).


Świadomość istnienia dóbr niematerialnych pojawiała się stopniowo. Ochrona własności intelektualnej przeszła przez wieki ogromną ewolucję, od całkowitej negacji i niezauważania elementów niematerialnych, do ustanowienia twórcy podmiotem prawa. Obecnie ochrona własności intelektualnej obejmuje elementy różnych działów prawa, zależnie od jurysdykcji danego kraju. W Polsce jest to prawo autorskie, prawo patentowe czy ochrona znaków towarowych. W niektórych krajach ochrona własności intelektualnej obejmuje nawet ochronę tajemnicy handlowej. Odpowiedzialność z tytułu naruszenia praw własności intelektualnej jest obiektywna, niezależna od złej czy dobrej woli osoby naruszającej te prawa. Natomiast udowodnienie naruszającemu działania z premedytacją, może nałożoną karę powiększyć.

Pochodząca z 1886 r. Konwencja Berneńska o ochronie dziel literackich i artystycznych jest pierwszym międzynarodowym aktem prawnym dotyczącym prawa autorskiego. Początkowo podpisali ją przedstawiciele Belgii, Francji, Niemiec, Haiti, Włoch, Liberii, Hiszpanii, Szwajcarii, Tunezji i Zjednoczonego Królestwa Wlk. Brytanii. Wśród jej autorów należy wymienić przede wszystkim inspiratora całego przedsięwzięcia – Wiktora Hugo. Założył on Międzynarodowy związek literacki i artystyczny (fr. Association Littéraire et Artistique Internationale-ALAI), który opracował zasady działania nowatorskiej organizacji i przygotował, w ciągu 8 lat odpowiednią umowę. ALAI działa do dziś i jest uważany za jedno z najważniejszych i najbardziej liczących się w świecie stowarzyszeń twórczych. W ten sposób powstał pierwszy międzynarodowy związek chroniący autorów i ich dzieła. 


Dla Polski ta historia jest jeszcze krótsza i przerywana epizodem komunizmu. Kiedy zachodnie kraje Europejskie układały własne ustawy chroniące prawa autorskie i podpisywały konwencję berneńską o wzajemnej ochronie swoich autorów Polska była pod zaborami i np. H. Sienkiewicz nigdy nie doczekał się tantiem za swoje tłumaczone na wiele języków prace. Rosja i Austria wprawdzie miały swoje ustawy o prawie autorskim, ale nie przystąpiły do Konwencji. W latach międzywojennych powstała odpowiednia Ustawa (1927), podpisano też konwencję berneńską (1935), założono Stowarzyszenie ZAIKS, ale po II wojnie światowej w tzw. obozie krajów socjalistycznych idee te znalazły wątpliwą kontynuację (ustawa z 1952 r.). Własność prywatną, a taką jest praw autorskie próbowano ograniczać, a istnienie niematerialnego prawa własności bagatelizować. Obecna Ustawa pochodzi z 1994 r., Polska jest też członkiem wszystkich międzynarodowych umów i konwencji w tej sprawie.