Kino Oko

You are currently viewing Kino Oko

Film fabularny jest odpowiednikiem literatury pięknej i obejmuje utwory, w których świat przedstawiony układa się w porządek analogiczny do tego, jaki spotykamy w literackich dziełach narracyjnych lub dramatycznych. W filmie fabularnym możemy pozwolić sobie na pewną dowolność interpretacji rzeczywistości, a nawet na konfabulację. Inaczej układa się opowiadanie w filmie dokumentalnym. Filmowcy wciąż zastanawiają się jak dokładnie przekazać rzeczywistość i jak to zrobić bezstronnie.

W 1919 r. Dżiga Wiertow (David Kaufman, urodzony w Białymstoku, od kilku lat ma tam też swoją ulicę, chociaż nie obyło się bez kontrowersji) pod hasłem Kino-oko, stworzył grupę filmowych obserwatorów życia. Kinematografia radziecka, jedyna państwowa, dawała filmowcom ogromne możliwości tworzenia i poszukiwania. To była jedna z takich dróg. Z ich działań później wyodrębnił się reportaż, a przede wszystkim Kronika Filmowa – periodyk prezentujący w skondensowanej formie wybór bieżących wydarzeń. Reżyser, podobnie jak Bolesław Matuszewski odcinał się od fabuły, a dostrzegał siłę informacji i wiedzy. Uważany jest za jednego z ojców filmu dokumentalnego i prekursora nowoczesnych technik montażowych. Był też komunistą, a więc swoją sztuką współtworzył radzieckiego, nowego człowieka. Dlatego wielu ludzi widzi w nim głównie propagandystę, a nie docenia jego realnych osiągnięć. Człowiek z kamerą (1929) uważany jest powszechnie za jeden z najwybitniejszych filmów tego czasu. Był też ofiarą swoich idei, ale i mocodawców. Jego film Trzy pieśni o Leninie (1934) nie spodobał się Stalinowi, co skazało reżysera na artystyczny niebyt. Przez 20 lat (do śmierci) nie udało mu się wyjechać z kamerą na zdjęcia. Za karę montował kroniki filmowe.

Twórcą gatunku kroniki filmowej był Charles Pathé. Syn rzeźnika okazał się sprawnym i pomysłowym przedsiębiorcą i wraz z braćmi Emilem, Jakiem i Teofilem postanowił działać w branży muzycznej i filmowej. Byli to ludzie wielu talentów, choć nie zawsze prowadzone przez nich interesy, z dzisiejszego punktu widzenia uznalibyśmy za szczyt bussinesowego savoir vivre. Najpierw pokazywali na jarmarkach Kinetoskop Edisona, potem go rozłożyli na części i korzystając z tego, że patent Edisona nie obowiązywał w Europie zaczęli go produkować. To samo zrobili z Gramofonem, który w ich wersji stał się Patefonem i projektorem, który po przeróbkach sprzedawali jako własny pomysł. Już wtedy posiadali firmę Pathé Frères. Charles z braćmi stworzył w Joinville pod Paryżem wielką fabrykę. Do dziś mieści się tam Studio filmowe i w nim zgrywaliśmy Pana Tadeusza (reż. A. , 1999).

Potem wymyślił dystrybucję filmową, a sam zaczął do wypożyczanych kopii filmowych dokładać krótki film dotyczący bieżących wydarzeń. Pierwszą kronikę Pathé Journal (ang. Pathé weekly review, fr. La semaine Pathé) zaczęto wydawać już w 1909 r. Początkowo kroniki wyświetlano w przerwach spektakli teatralnych, później stały się trwałym elementem seansów filmowych. W różnej formie Pathé wydawał swój periodyk do 1982 r. Takim pomysłem były powstające od 1919 do 1930 r. krótkie filmy dokumentalne o charakterze kulturalnym lub naukowym w ramach serii Pathé revue (ang. Pathé World, fr. Le monde Pathé). Następnie wydawana od 1932 – 1935 r. tygodniówka Women’s news – Pathé for women (fr. Actualites Feminienes – Pathé au feminina). Angielski odłam Pathé produkował filmy dokumentalne o charakterze kronikalnym. Od 1910 r. Pathé Gazette, a po I wojnie światowej Pathétone WeeklyThe Pathé PictorialEves Film Review. Filmy te powstawały do 1970 r. Pierwszą dźwiękowa kronikę Movietone News od 1927 r. realizowała wytwórnia FOX. Całkowicie zmienił się odbiór i możliwości kroniki wraz z pojawieniem się lektorskiego komentarza. Od 1932 r. kronikę The March of Time wprowadziła do kin firma Time Inc. Zmierzch kronik filmowych rozpoczął się w latach 50. XX w. w USA wraz z pojawieniem się telewizji. Do Europy telewizja zawitała później, a więc także później rezygnowano z filmów o charakterze kronikalnym.

Dżiga Wiertow był też prekursorem filmów montażowych (pierwszy był E.S. Porter), a więc powstających z już istniejących materiałów. W ten sposób powstały jego filmy Upadek dynastii Romanowów (1927), Rosja Mikołaja II Lew Tołstoj (1928). Należy podkreślić wielki wkład, jaki w ich powstawaniu miała montażystka, E. Szub. Później była nauczycielką S. Eisensteina. Trend okazał się ogólnoświatowy. W tym samym czasie, w wytwórni UFA powstał Der Weltkrieg/Wojna światowa film z materiałów archiwalnych uzupełniony o wykresy i mapy sztabowe z animowanymi strzałkami pokazującymi ruchy wojsk, a we Francji, także montażowy Verdun. Oczywiście prezentowane racje były całkiem odmienne. 

Najbardziej znani polscy reżyserzy filmów montażowych to W. Ronisz, T. Makarczyński, J. Bossak, a także reż. montażu J. Zaiĉek. Obecnie najbardziej spektakularnym dowodem manipulacji i propagandowego wykorzystania filmu są materiały przekazywane przez reżim Północno Koreański, a ich odwróceniem, powstałym z materiałów o podobnym wydźwięku znakomity film dokumentalny A. Fidyka z 1989 r. – Defilada.

W początkowym okresie istnienia kinematografii zdarzało się, że filmy pokazywane jako rejestrację rzeczywistości – inscenizowano. W rekonstrukcjach wyżywał się G. Méliès, ale przy tej okazji pojawia się też nazwisko Pathé. Publiczność, choć uprzedzona o inscenizacji, odbierała je także jako dokumentalne. Takim przykładem może być animowany Wybuch wulkanu Mont Pelee z 1902 r., a przede wszystkim Koronacja króla Anglii Edwarda VII. Film u Mélièsa zamówili Anglicy, bo ze względu na słabe oświetlenie, uroczystości nie zarejestrowano. To właśnie z inscenizowanych dokumentów rozwinął się film fabularny. Było to dokładnie w tym samym czasie, w którym swoje dokumenty i reportaże rejestrował Bolesław Matuszewski, który inscenizacji nie lubił i nie szanował. 

W latach 30. XX w. w wielu krajach zaczęto archiwizować, a przede wszystkim ratować stare filmy. Niestety część filmów, realizowanych na łatwopalnej taśmie spłonęła (ich przechowywanie było niebezpieczne). Część potraktowano jako surowiec wtórny i po okresie eksploatacji odzyskany celuloid na nowo pokrywano światłoczułą emulsją. Wreszcie po wprowadzeniu dźwięku wiele niemych filmów uznano za niepotrzebne i także zniszczono. Stąd nasza spuścizna z okresu pionierów kina jest raczej niewielka. Polska, pomna rad udzielanych przez Bolesława Matuszewskiego archiwizowała materiały bardzo sumiennie, ale archiwa spłonęły w Powstaniu Warszawskim, lub zostały skonfiskowane przez okupanta. Tak się stało z archiwum Falangi. Filmy żydowskie, których było dużo, po prostu zniszczono.

Dotyczy to w takim samym stopniu archiwów dźwiękowych. W czasie I wojny światowej odzyskiwano szelak, z którego robiono i płyty i kule karabinowe. W czasie II wojny Niemcy próbowali zniszczyć cała ogromną płytotekę i filmotekę w języku jidisz. Niestety w dużym stopniu im się to udało.